Dosłownie. Jest to domek z kart, który przez swoją podstawę w każdej chwili może się rozwalić. Już był tysiące razy odnawiany przez mieszkańców i po każdym odnawianiu nawet po jednym dniu był znowu do poprawy. Może go dmuchnąć nawet wiatr, a przez to karty rozlatują się przez wszystkie strony i ludzie, którzy budują ten dom, muszą w dodatku odnajdywać zagubione karty. Tak czy inaczej, jest to jednopiętrowy dom z trójkątnym dachem. Pierwsze piętro ma wielkość niewielkiego pokoju, w którym znajdują się tylko dwa drewniane krzesła, mały tekturowy stoliczek w odcieniu zieleni, a na nim rozłożona talia kart. Na pierwszym piętrze, na który prowadzą również schody zrobione z kart, porozrzucane są po podłodze śmieci. Skórki od banana, przeróżne papierki, pogniecione zdjęcia czy szare gazety. Ktoś najwidoczniej uznał do za śmietnik. W tym miejscu panuje chłód, ponieważ w karcianych ścianach są wycięte dwa średnie otwory, które miały najwidoczniej służyć za okna. Z nich można zauważyć wielkie jaskrawozielone drzewo, na którym na jednej z gałęzi zwisa huśtawka wykonana z kawałku drewna i grubej liny.